
Kontynuując przygodę z astrofotografią szerokiego pola, przyszedł czas na kolejne obiektywy ze stajni Viltroxa. Viltrox 56 mm f/1.4 oraz Viltrox 23 mm f/1.4 były głównym narzędziem mojej pracy ostatnich dwóch miesięcy związanej z astro. W tak krótkim czasie można było już w pewnym stopniu wyciągnąć wnioski.
Viltrox 56 mm f/1.4 oferuje nam węższy kąt widzenia, przez co wycinki nieba stają się bardziej szczegółowe w struktury i kolory. Wykonując nim panoramy nocnego nieba byłem w stanie rozszerzyć kąt widzenia, przy jednoczesnym zachowaniem bardzo dużej szczegółowości i jakości obrazu. Bardzo duża jasność Viltrox-ów pozwala na zastosowanie niższych czułości ISO przez co jakość uzyskanego obrazu jest bardzo dobra już analizując pojedyncze klatki przed stackiem. Moim optymalnym otworem względnym jaki ustawiałem podczas sesji było f/2.2 – f/2.8. Powyższe przesłony gwarantowały bardzo dużą ostrość obrazu i bardzo dobrze korygowane błędy optyczne komy jak i aberracji chromatycznej. Przez ostatnie miesiące bardzo się polubiliśmy z 56 mm i mimo tego że to typowa „portretówka” to efekty uzyskiwane z tego szkła są fenomenalne. Przez ostatnie kilka lat testowałem sporo optyki o podobnych parametrach, czyli 50 mm i światłosile f/1.4, wszystkie miały przeogromną komę, konstruktorzy tamtych obiektywów skupili się bardziej na środku obrazowania pomijając brzegi i korekcje komy, tak znienawidzonej przez astrofotografów. Viltrox… czpki z głów.

Viltrox 23 mm f/1.4 daje nam odpowiednik 35 mm ogniskowej uzyskiwanej z matrycy pełnoklatkowej. Moim zdanie przy fotografowaniu centrum drogi mlecznej jest to idealna ogniskowa, w której spokojnie mieszczą się konstelacje Strzelca i Skorpiona. Pozwala skupić uwagę już w jednym kadrze na najciekawsze rejony drogi mlecznej. Główną przesłoną na której pracowałem z tym Viltroxem był f/2.8 – f/3.2. Mimo tego, że już od f/2.0 – f/2.2 ostrość i korekcja aberracji chromatycznej jest na bardzo wysokim poziomie, to koma niweluje się razem z przymykaniem przesłony nieco wolniej niż u brata 56 mm i optymalnym rozwiązaniem było zastosowanie nieco mniejszego otworu względnego.

W obu modelach reprodukcja kolorów i transmisja światła jest na najwyższym poziomie, mikrokątrasty również nie odbiegają od najlepszej optyki oferowanej przez konkurencję. Oba szkła sprawdzą się bardzo dobrze w astrofotografii.

Teraz wiemy że śmiało możemy używać produktów Viltroxa w astrofotografii… i co dalej ?!
No właśnie i teraz się zacznie… Aby wykonać ciekawe i wartościowe zdjęcie nocnego nieba sam sprzęt nie wystarczy. Potrzebne jest przygotowanie również pod kątem merytorycznym, planowanie sesji, jej miejsca, czasu, kierunku fotografowania, odpowiedniego ustawienia sprzętu, dobrania odpowiednich parametrów ekspozycji, skalibrowanie montażu paralektycznego (jeśli go posiadamy), oraz co bardzo ważne późniejsza obróbka zebranego materiału.


W pierwszym poradniku chciałbym się skupić właśnie na planowaniu sesji, doborze miejsca i czasu. W brew pozorom ma to fundamentalne znaczenie.
W astrofotografii pierwszego planu głównie zależy nam na tym by ciekawy fragment nieba wpleść w tle interesującego pierwszego planu. A który to ten fragment niby ma być ?!

Oczywiście pierwsza odpowiedź to centrum drogi mlecznej ze swoimi pięknymi strukturami, pyłami i mgławicami zlokalizowanymi w konstelacji Strzelca i Skorpiona, kolejne bardzo ciekawe obszary to gwiazdozbiór Łabędzia, który też znajduje się we wstędze drogi mlecznej, lecz już nie w samym centrum, oferuje nam piękne obszary zjonizowanego wodoru, tworzące barwne mgławice oraz mnogość pyłów przesłaniających gwiazdy. I wreszcie król zimowego nieba czyli gwiazdozbiór Oriona, sam układ gwiazd jest bardzo interesujący, a jeśli do tego dodamy mgławice znajdujące się w „mieczu i pasie Oriona” robi się coraz ciekawiej, a czy już wspominałem o Pętli Bernarda … ?! ? O tym później.

W tym momencie mamy zdefiniowane obiekty, które śmiało możemy fotografować. Sezon „focenia” centrum Drogi Mlecznej w Polsce rozpoczyna się na przełomie lutego i marca w godzinach przed świtem 3:30-4:30, w póżniejszych miesiącach czyli w kwietniu i maju przypada moment najlepszej widoczności i położenia centrum Drogi Mlecznej w całym roku i właśnie te miesiące polecam najbardziej. Gwiazdozbiór Łabędzia jest obecny na naszym niebie praktycznie cały rok, lecz najlepszy moment na jego obserwacje zaczyna się w lipcu kiedy to zaczyna górować w zenicie i wczesną zimą w godzinach przed świtem zachodzi za horyzont. Orion jak na króla zimy przystało najlepiej obserwować od października do lutego, kiedy to od zmierzchu do świtu przemierza niebo od północy po południe.

Kolejnym ważnym czynnikiem jest dobór miejsca obserwacji. W poszczególnych porach nocy ekliptyka zmienia swoje położenie wraz z interesującymi nas nocnymi obiektami. Centrum Drogi Mlecznej wiosną znajduje się w kierunku południowym, przez co należy tak skomponować kadr, aby właśnie w tym kierunku pierwszy plan był ciekawy. Z pomocą przychodzą nam liczne aplikacje, które symulują położenie sfery w danym punkcie i o danej godzinie, polecam Sky-Safari oraz Stellarium na Androida.

Następnym czynnikiem determinującym wykonanie dobrego astro-zdjęcia jest to w jakim miejscu będziemy fotografować i w jakim kierunku będzie skierowany obiektyw, ale pod kątem zanieczyszczenia światła. Z angielskiego Light Pollution, to właśnie coś z czym walczą wszyscy astrofotografowie. Im znajdujemy się „pod ciemniejszym niebem”, im mniejsze zanieczyszczenie światłem tym mamy szanse na uzyskanie lepszego, bardziej kontrastowego i wyrazistego obrazu nieba. Light Pollution definiuje kilka skal, najprostszą z nich jest skala Bortle gdzie wartość 1 to absolutna ciemność nie zmącona światłe, a wartość 9 to obszar z maksymalnym zaśmieceniem światłem, gdzie nawet nie widać najjaśniejszych gwiazd. Sudety, czyli obszar, na którym działam występuje wartość Bortle 4, czyli średnio… Na szczęście przychodzą nam z pomocą filtry kołowe które możemy wkręcić w obiektyw, znacznie ograniczają negatywny wpływ zanieczyszczenia światła, które gorąco polecam, ich koszt wacha się w zależności od producenta i średnicy mocowania filtra. Viltroxy mają gwint 52 mm czyli filtry redukujące LP są naprawdę tanie. No ok, ale skąd wiadomo gdzie występuje jakie Light Polution … ?! Jak zwykle z pomocą przychodzi nam internet i strona https://www.lightpollutionmap.info/ , z której naprawdę warto korzystać.

„Łysy” … no tak, księżyc też jest obiektem astronomicznym, ale nie cierpię go, bo przez niego w ciągu miesiąca mamy tylko około 10 dni w którym możemy z powodzeniem „focić” gwiazdki. Właśnie okolice nowiu, jakieś 5 dni przed i 5 dni po nowiu występują idealne warunki do astrofotografii. Wówczas księżyc jeśli jest w pierwszej fazie, nowiu lub w ostatniej fazie obserwujemy do za dnia, nocą jest schowany głęboko za horyzontem i nie przeszkadza, kolokwialnie mówiąc nie świeci i nie rozprasza mroku. Noce przypadające na pełnie Księżyca w naszej szerokości geograficznej są niestety rozświetlone, przez co skuteczne fotografowanie szerokiego planu nieboskłonu odpada.
Kolejnym czynnikiem, który musimy brać pod uwagę fotografując nocne niebo od maja do sierpnia to położenie słońca poniżej horyzontu. Jak wiadomo latem mamy długie dnie i krótkie noce. Noce krótkie fakt, ale noce astronomiczne ś bardzo krótkie bądź ich nie ma wcale. Noc astronomiczna to część doby kiedy słońce chowa się poniżej 18 stopni poniżej horyzontu, wówczas występuję prawdziwa noc, kiedy możemy focić gwiazdy. Jest wystarczająco ciemno na poprawne naświetlania. W okolicach 10 czerwca – 10 lipca noce astronomiczne w całej Polsce nie występują. Mimo to ja jestem tak uzależniony do obserwacji gwiazd, że i tak fotografowałem je nawet gdy słońce było 16 stopni poniżej horyzontu. Co prawda na sesję gwiazd miałem wówczas tylko 45-60 minut to efekty były i tak zadowalające. Kolejny raz przychodzą z pomocą internety i apki na androida, które pozwalają przewidzieć położenie słońca w danym momencie i miejscu na świeci. Ja używam apki Ephemeris.

Powyższe wskazówki pomogą Wam skutecznie zaplanować sesję, przewidzieć położenie obiektów astronomicznych i jakość ich obserwacji. W kolejnych poradnikach skupię się już szczegółowo nad samym wykonaniem zdjęć w terenie, oraz nad późniejszą obróbką zebranego materiału.