Benro Tortoise 35C + GX35 – idealny statyw do krajobrazu miejskiego?

Statyw, pozornie nieekscytująca część fotograficznego ekwipunku lub dla wielu wręcz balast i ostatni priorytet na zakupowej liście. Nie aparat, nie obiektyw lecz właśnie statyw jest tym, na czym oszczędzamy najczęściej. Pozornie bez wpływu na jakość zdjęć, dla mnie, jest kluczowym elementem zestawu, bez którego nie wyobrażam sobie już wyjścia na miasto. Przez lata zainteresowania krajobrazem miejskim zrozumiałem, że na statywie nie tylko nie warto oszczędzać ale przede wszystkim trzeba go dobrać mądrze bo pomimo braku optycznych elementów w wielu sytuacjach decyduje o tym czy zdjęcie w ogóle uda się wykonać.

Na nic zda się obiektyw wart fortunę jeśli, po zmroku, nie będzie na czym go oprzeć. Nic nie pomoże też najlepsza stabilizacja na świecie jeśli światła po prostu zabraknie.

Na statywie wieszamy cały swój foto-majątek. Dlatego uważam, że dobry i niezawodny trójnóg to podstawa. Pomijając nawet możliwość wykonania zdjęcia w trudnych warunkach, użycie statywu spowalnia proces twórczy. Przez długi czas traktowałem to jako wadę – zło konieczne użycia tego narzędzia. Teraz wierzę, że to największa zaleta użycia statywu. Wolniejszy proces to refleksja nad kadrem zanim wciśniemy spust migawki.

Poszukiwania idealnego statywu za rozsądne pieniądze – Misja niemożliwa?

Nazywam się Grzegorz Pawlak i moją pasją jest fotografowanie krajobrazu miejskiego. Statyw towarzyszy mi podczas każdego fotograficznego spaceru. Gdy plenery liczymy w dziesiątkach/setkach, wymagania co do solidności/niezawodności czy wygody posiadanego sprzętu rosną dość szybko. Nie inaczej było ze statywem, który po prostu nie wytrzymał obciążenia i odmówił współpracy. Z ograniczonym budżetem szukałem więc statywu idealnego, który spełni moje, specyficzne, wymagania. Szukałem statywu, który zmieści się do walizki bagażu podręcznego (naiwnie wierząc, że pandemiczne restrykcje wkrótce miną) ale jednocześnie będzie oferował maksymalną wysokość roboczą w okolicach 145cm (mam 180cm wzrostu), nie ważył więcej niż 2kg wraz z kulową głowicą oraz mieścił się w budżecie ustalonym na +/- 1,500 zł.

Co jest nie tak z tą kolumną centralną?

Specyficznym wymaganiem, które na starcie eliminuje większość dostępnych na rynku statywów był brak kolumny centralnej. Korzystam z niej tylko w ostateczności gdyż istotnie pogarsza stabilność zestawu. Dla mnie, statywy z kolumną centralną mają trzy zasadnicze wady:

a) są generalnie niższe (jeśli założyć, że kolumna centralna używana jest incydentalnie);

b) po złożeniu zajmują więcej miejsca (szerszy obwód –po złożeniu Benro jest niewiele grubsze od Sigmy 100-400 DG DN, której przednia soczewka ma średnicę zaledwie 67mm); oraz

c) zazwyczaj mają sporo chudsze nogi co również nie jest bez znaczenia dla stabilności zestawu.

Benro Tortoise

Benro Tortoise 35C z głowicą GX35 – na papierze idealny?

Dlaczego zdecydowałem się na Benro Tortoise 35C? Po pierwsze spełniał większość (wszystkie?) z moich specyficznych wymagań a po drugie mam zaufanie do marki. Przez lata używałem kilku produktów od Benro i ani razu się nie zawiodłem. Mam też wrażenie, że strategią Benro jest oferowanie produktów o dobrej korelacji jakości do ceny co jest kwintesencją rozsądnego wyboru z perspektywy hobbistycznego wykorzystania.

Benro Tortoise

Kluczowe cechy:

  • Długość transportowa: nogi (bez głowicy) mieszczą się na styk do mojej walizki (47cm)
  • Minimalna wysokość robocza: ~20cm z głowicą – dzięki brakowi kolumny centralnej
  • Maksymalna wysokość robocza: 156cm z głowicą – pomimo braku kolumny centralnej
  • Liczba sekcji: 5
  • Szerokość górnej sekcji: 32mm (naprawdę sporo!)
  • Szerokość dolnej sekcji: 18mm
  • Waga: ~2kg razem z głowicą
  • Materiał: włókno węglowe
  • Mechanizm: odkręcany typu twist lock
  • Głowica: kulowa, możliwa do zakupu w zestawie lub osobno
  • Udźwig: 15kg dla nóg i 35kg dla głowicy- mój najcięższy zestaw (A7m3 + Sigma 100-400) waży 2.1kg więc zapas jest spory
  • Cena: 1399 zł (zestaw z głowicą).
Benro Tortoise
Benro Tortoise

Pierwsze wrażenie – kawał solidnego potwora

Już po wyjęciu statywu z pudełka czuć, że nie jest to tania zabawka a sprzęt skrojony z myślą o profesjonalnych zastosowaniach. Zarówno statyw jak i głowica robią bardzo solidne pierwsze wrażenie. Pomimo wyraźnie odczuwalnej grubości nóg cały statyw nie traci kompaktowych wymiarów. Sprzęt wpisuje się w obecne trendy – statyw wyposażony jest m.in. w:

– trzy gwinty ¼ cala, które można wykorzystać do przymocowania dodatkowego sprzętu,

– hak na dodatkowe obciążenie,

– alternatywne końcówki (kolce) umożliwiające stabilizację sprzętu na lodzie, piasku czy grząskim terenie.

Głowica natomiast ma znaczniki ułatwiające wykonanie panoramy oraz te, pozwalające na centrowanie aparatu względem osi obiektywu. Nie zabrakło też poziomicy i dwóch osi obrotu (jednej umieszczonej tradycyjnie pod kulą, oraz drugiej tuż pod mocowaniem do aparatu umożliwiającej obrót aparatu niezależnie od ruchu kuli).

Benro Tortoise

Pokrętła regulacji nóg chodzą z zauważalnym, i jak na mój gust zbyt dużym, oporem. Myślę jednak, że jest to kwestia wyrobienia się elementów co nie nastąpiło jeszcze podczas mojego dwumiesięcznego testu (kilkanaście plenerów). Mechanizm typu twist-lock zaprojektowany jest w taki sposób, że możliwe jest rozkręcenie statywu i dokładne wyczyszczenie w środku co powinno zapewnić odpowiednią żywotność. Statyw nie jest natomiast wyposażony w uszczelnienia.

Benro Tortoise

Producent przewidział trzy kąty rozłożenia nóg, które nie odbiegają od tego jak do tematu podchodzi konkurencja. Nogi nie rozkładają się zupełnie na płasko, co mi akurat nie przeszkadza bo fotografując w większości na betonowym podłożu wolę unikać bezpośredniego kontaktu z podłożem.

W zestawie znajdziemy też dobrze zaprojektowany pokrowiec. Jego uchwyt przyszyty jest asymetrycznie uwzględniając przesunięcie środka ciężkości gdy w pokrowcu umieścimy statyw wraz z zamontowaną głowicą.

Benro Tortoise

Praca w terenie jest bardzo komfortowa

O ile nie miałem okazji przetestować mobilności w podróżach dłuższych niż kilkanaście kilometrów (pandemia) to statyw dobrze rokuje. Mieści się w walizce a jego waga nie powinna zniechęcać przed częstym zabieraniem w plener. Projekt oparty na braku kolumny centralnej daje też sporą swobodę twórczą w terenie. Zdjęcie z poziomu gruntu, tuż przy kałuży? Nie ma problemu. Wizjer na poziomie oka? Żaden problem. 35C to bestia, która zadowoli naprawdę wymagających podróżników (i nie tylko). Najważniejsze jednak aby statyw dobrze stabilizował ustawiony na nim sprzęt. To zadanie 35C spełnia wyśmienicie. Pozytywnie zaskoczyła mnie też zdolność do tłumienia drgań. Kilka razy fotografowałem na mostach i wiaduktach, które zauważalnie rezonują podczas przejazdu tramwajów czy autobusów. 35C znacząco skrócił czas oczekiwania na stabilizację zestawu po przejechaniu tychże.

Jedyna sytuacja, w której statyw mnie nieprzyjemnie zaskoczył to kadry wykonywane na długich ogniskowych (200mm+) w specyficznym trybie seryjnym. Przy około 1/30s i ciągłych zdjęciach seryjnych statyw nie poradził sobie z pełnym wytłumieniem rezonującej migawki. O ile pierwsze zdjęcie było ostre, o tyle kolejne z serii pozostawiały wiele do życzenia. W tych sytuacjach rezygnowałem z bracketingu opartego o zdjęcia seryjne i poszczególne klatki naświetlałem z odpowiednim odstępem. Problem nie występuje przy krótszych czasach a długie ekspozycje nie są żadnym wyzwaniem. Sprawdziłem też na innym statywie, który miałem pod ręką i rezultaty były podobne. To zatem raczej specyficzny sposób przenoszenia drgań przez zestaw (body + obiektyw) niż wada testowanego modelu.

Głowica GX35 bazująca na kuli o średnicy 40mm pozwala na bardzo precyzyjne ustawienie kadru. Oprócz standardowego pokrętła luzującego opór głowicy znajdziemy jeszcze dwa wihajstry. Jeden to mniejsze pokrętło do wykonywania panoram (dokładnie takie jak u większości innych producentów) natomiast drugi, zamocowany tuż pod płytką mocującą pozwala na wykonanie analogicznego panoramicznego ruchu bez obracania całej głowicy (kręci się tylko płytka mocująca a wraz z nią aparat i obiektyw). Przyznam, że nie korzystam z tego udogodnienia natomiast widzę potencjalną użyteczność dla osób wykonujących sporo panoram. Najefektywniej jest wtedy użyć głowicy kulowej do dokładnego wypoziomowania platformy mocującej a następnie wykonać panoramę za pomocą dodatkowej osi. Pozytywnie zaskoczył mnie sposób mocowania aparatu do głowicy. Pokrętło trzeba odkręcić i dodatkowo pociągnąć do siebie aby zwolnić blokadę – ten „zawór bezpieczeństwa” z pewnością uchroni nie jeden aparat przed upadkiem.

O ile głowica sprawuje się nienagannie, o tyle jej płaski design i możliwość wkręcenia bezpośrednio w nogi statywu (efekt rezygnacji z kolumny centralnej) może być tyle zaletą co wadą. Ten zestaw nie nadaje się bowiem do komfortowego wykonywania zdjęć pionowych bez dodatkowego akcesorium w postaci L-Bracketu. Gdy używamy standardowej szybkozłączki (lub jakiejkolwiek alternatywy zgodnej ze standardem Arca Swiss) to musimy liczyć się z tym, że nasz zakres ruchów będą ograniczały (tylko w przypadku pionowych kadrów) rozłożone nogi statywu. Na płaskiej powierzchni, gdzie ustawienie nóg może być dowolne, żaden kadr nam „nie ucieknie” jednak gdy podłoże będzie bardziej wymagające, może okazać się, że pewne kadry są technicznie niemożliwe do realizacji bo bok aparatu zawadza o jedną z nóg statywu. Jest to największa, i jedyna poważna, wada testowanego zestawu. Niemniej jednak „ten typ (statywy bez kolumny centralnej) tak ma”. Dodatkowym kosztem braku kolumny centralnej jest średnia użyteczność zamontowanego haku do dodatkowego obciążenia. Przy standardowym rozstawie nóg, plecak o litrażu 20L (lub większym) zwyczajnie się pomiędzy nogi nie zmieści. Jesteśmy więc skazani na używanie specjalnych (lub wykonanych samodzielnie) obciążników.

Dla kogo jest ten statyw?

Benro 35C wraz z głowicą GX35 to propozycja dla profesjonalistów lub amatorów aktywnie korzystających ze statywu. Sprawdzi się w podróżach (małych i dużych) o ile waga w okolicach 2kg nie jest przeszkodą. Testowany model dedykowany jest raczej wyższym osobom. Osoby o niższym wzroście zadowoli bliźniaczy model 34C, który za sprawą 4 (zamiast 5) sekcji oferuje niższą maksymalną wysokość roboczą. Warto mieć na uwadze specyficzny bezkolumnowy design. Gdy używanie L-Bracket nie stanowi przeszkody to korzystanie z 35C będzie czystą przyjemnością. Ostatnią rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę jest porównanie wielkości statywu do wielkości posiadanego plecaka. Jeśli zamierzamy nosić statyw przymocowany do plecaka to ten powinien być odpowiednio duży. Mój 20L peak design nadaje się do tego średnio. Jest to możliwe, ale ciężko nazwać to rozwiązanie komfortowym.

Czy jest to statyw idealny? Co bym zmienił?

Ta lista nie jest długa bo statyw jest dobrze zaprojektowany. Podczas testu pomyślałem jednak o poniższych ulepszeniach:

  • dolna sekcja mogłaby zostać wyposażona w znaczniki pozwalające na równe rozłożenie nóg w scenariuszu gdy nie chcemy korzystać z maksymalnej wysokości roboczej,
  • odkręcenie poszczególnych sekcji wymaga, moim zdaniem, zbyt dużego obrotu (około 70 stopni) – jego skrócenie przyspieszyłoby rozłożenie statywu,
  • uszczelki na gwintach sekcji mogłyby wprowadzić uszczelnienie konstrukcji choć nie mając zacięcia inżynierskiego ciężko mi określić czy to da się zrobić bez istotnego zwiększenia oporu podczas rozkładania statywu,
  • dostarczanie kolców oddzielnie mi nie przeszkadza ale dołączony pokrowiec powinien oferować dodatkową kieszeń aby umożliwić łatwy i bezpieczny transport – co mi po kolcach gdy zapomnę je zabrać z domu?

Podsumowanie

Gorąco polecam propozycję od Benro. Szukając statywu bez kolumny nie znajdziecie na polskim rynku lepszej propozycji. Porównywalne konstrukcje są sporo droższe nie oferując przy tym wiele w zamian za wyższą cenę. Benro 35C z głowicą GX35 nie jest kompromisem – to po prostu dobry wybór.

Zalety:

  • fantastyczna stabilność zapewniona przez grube sekcje przy jednoczesnym zachowaniu umiarkowanej wagi i kompaktowości,
  • elastyczny zakres pracy,
  • dobra absorbcja drgań,
  • wymiary umożliwiające transport w bagażu podręcznym,
  • mechanizm twist-lock zaprojektowany w sposób ułatwiający utrzymanie czystości,
  • alternatywne końcówki (kolce) do pracy na trudnych powierzchniach,
  • dodatkowa oś panoramy w głowicy.

Wady:

  • brak uszczelnień,
  • potencjalne trudności w pionowym kadrowaniu bez użycia dodatkowych akcesoriów,
  • relatywnie duży obrót celem zwolnienia mechanizmu wysuwania sekcji.

Instagram.com/cityscapestories

Zapraszamy do śledzenia naszego bloga na którym znajdziecie wiele innych testów i recenzji konsumenckich produktów marki Benro.

Language