ThinkTank Airport Essentials

Cześć. Nazywam się Łukasz Pietrzak, od 13 lat zawodowo zajmuję się fotografią eventową, ślubną oraz komercyjną. Dzięki uprzejmości Foto-Technika – polskiemu dystrybutorowi produktów ThinkTank mam sposobność przetestować plecak ThinkTank Airport Essentials. 

Plecak ten możecie nabyć w sklepie f43.pl

Krótko o recenzencie

Jeśli chcesz szybko poznać czym zajmuję się w świecie fotografii, to zapraszam na poniższą, krótką prezentację. Zobaczysz na niej przekrój tematów fotograficznych z jakimi mam styczność na co dzień. Jest to głównie fotografia eventowa, portretowa, ślubna, wnętrz, jak i wszelkiego typu zlecenia komercyjne w studiu i poza studiem. Do plecaka ThinkTank Airport Essentials zapakuję dziś sprzęt, jaki jest mi potrzebny do tego typu pracy.

PIERWSZE WRAŻENIE

Na pierwszy rzut oka wymiary plecaka są trochę mniejsze od walizki o wymiarach bagażu podręcznego. Zrodziło to moje obawy o pakowność. Plecak wydał mi się niewielki – ładnie ujmując zbyt zgrabny. 

Jakość dobranych materiałów to ekstraklasa. Od 11 lat korzystam głównie z dużej Torby Tamrac Pro 12, po której nie widać najmniejszego śladu zużycia. ThinkTank robi wrażenie jeszcze większej solidności, zwłaszcza jeśli chodzi o przeszycia i zamki. Czytając broszurę z jakich materiałów plecak jest wykonany (odsyłam na stronę producenta) nie mam wątpliwości co do jakości, która tłumaczy nie małą cenę (ok 750pln na marzec 2021). 

Dlaczego ThinkTank Airport Essentials?

Zacznę od tego, że nie jestem typem podróżnika, który wędruje z plecakiem, obładowanym sprzętem, długie godziny. Dlaczego więc do testu wybrałem ThinkTank Airport Essentials? 

Jestem pewien, że plecak spisze się w temacie wędrówek bardzo dobrze, natomiast moją myślą przewodnią był bezpieczny transport niemałej ilości sprzętu w miejsce zleceń ślubnych jak i komercyjnych w terenie. Dodatkowym atutem plecaka Airport Essentials, jak sama nazwa wskazuje, jest rozmiar, który spełnia kryteria bagażu podręcznego linii lotniczych. Zdarzają mi się zlecenia zagraniczne, także jest to dodatkowy atut tego sprzętu. 

Bardzo “sprytnym” rozwiązaniem, które powinno zainteresować zwłaszcza fotografów ślubnych i eventowych, jest obecność małego zamka szyfrowego. Służy on do zamknięcia plecaka i bezpiecznego przytwierdzenia go do wybranego, stałego obiektu. Na tego typu eventowych zleceniach, często zostawiamy torbę/plecak bez opieki, czy to blisko zespołu weselnego (który nie zawsze jest na miejscu), czy też w miejscu zrzutu obsługi technicznej eventu. Plecak ThinkTank bardzo łatwo zabezpieczymy wspomnianym zamkiem, znajdującym się w dedykowanym schowku. Specjalny kształt suwaków pozwoli “przedziać” przez niego zamek, a dość długi, metalowy wężyk pomoże “przylutować” plecak w danym miejscu.  Geniusz w prostocie. 

Inne udogodnienia, warte odnotowania, to dodatkowy uchwyt z jednej strony, pozwalający transportować plecak jako walizkę oraz możliwość zupełnego schowania pasa biodrowego (co też jest rzadziej spotykane). 

Przejdźmy do środka. Zewnętrzne przegrody pozwolą na schowanie sporej ilości szpargałów jak akcesoria, baterie, uchwyty, przejściówki itp.  Miejsce na laptop, oznaczone nalepką 13 cali, spokojnie pomieści komputer 14 calowy jak Lenovo Yoga. 

Do wewnętrznych przegródek od strony klapy spakowałem zestaw trzech ładowarek, adapter na obiektywy manualne z mocowaniem Leica M oraz podręczną lampkę LED (ten mały grzdyl wielkości zwykłego smartfona daje często niesamowitą pomoc i dodatkowe możliwości w przeróżnych sytuacjach, jak np. doświetlanie detali elementów dekoracji ślubnych). 

Główna komora charakteryzuje się sporą ilością konfigurowalnych przegródek. To co zwróciło moją uwagę to ich mniejsza grubość w porównaniu do typowych plecaków i toreb fotograficznych. Mimo to macając i układając sprzęt w plecaku nie odczułem mniejszego bezpieczeństwa zapakowanych rzeczy. Mniejsza grubość tych przekładek, pozwala na większe upakowanie sprzętu. 

Sami spójrzcie co załadowałem do głównej komory Airport Essentials: pełen zestaw obiektywów stałoogniskowych, dwa body, cztery lampy, dodatkowe głowice dla lamp AD200 oraz nadajnik. Ilu fotografów tyle różnych potrzeb i konfiguracji, ale mam nadzieję, że na podstawie mojego załadunku będziecie mogli sobie łatwo wyobrazić co tutaj możecie zmieścić. 

Szczegółowo o zapakowanym sprzęcie: 

Body: Sony A9 + Sony A7R3 (doposażone w uchwyty Lennon LB3) 

Obiektywy: Samyang 18mm, Sony Zeiss 35mm, TTArtisan 50mm, Sony Zeiss 55mm, Sony 85mm 

Lampy: dwie małe Quadralite 36EVO, dwa typowej wielkości speedflashe Godox oraz dwie spore lampy Godox AD200 (wraz z dwoma dodatkowymi głowicami speedflash). 

Dorzucając do tego zestawu drugą torbę ze statywami i softboxami jestem kompletnie wyposażony na każde zlecenie eventowe, ślubne, komercyjne w terenie. 

W dostarczonym plecaku znalazłem również dodatkowe uchwyty na montaż statywu oraz pokrowiec przeciwdeszczowy. Pokrowiec posłuży za zabezpieczenie na prawdziwe ulewy – materiały z jakich zbudowany jest plecak, są również wodoodporne. 

PODSUMOWUJĄC

Moje obawy o wielkość plecaka były bezpodstawne, mimo swoich nie największych gabarytów i ogólnej “zgrabności” pomieści on sporą ilość sprzętu i pozwoli go wygodnie przenieść na wygodnych szelkach.  

Jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie, powinna wystarczyć na długie lata użytkowania. 

Dodatkowym atutem jest rozmiar plecaka, spełniający wymogi bagażu podręcznego oraz bardzo przydatne rozwiązanie z zabezpieczającym zamkiem szyfrowym. 

WIDEO BONUS

Wideo z rozpakowania plecaka, zmontowane na szybko w darmowym Clipchamp, zupełnie amatorsko.

Language