Plecak Shimoda Action X50 – recenzuje Marcin Kin

Jestem dumnym posiadaczem tego plecaka od ponad roku. To wystarczający czas, aby dobrze go przetestować w różnych warunkach. Mój zwiedził już kilka kontynentów. Był ze mną na rajdach cross country w Rosji ( testy błotne ) , Emiratach Arabskich ( testy piaskowe ), Maroku ( testy piaskowo – kamienne ) a także towarzyszył mi podczas wędrówek górskich i wypadów freeridowych w naszych pięknych Tatrach ( testy śnieżno – wytrzymałościowe ).

Ale zacznijmy od początku. Dla czego właśnie Shimoda Action X50 ?

Wcześniejsze plecaki foto, które posiadałem, a „zajechałem” ich kilka, nie spełniały moich oczekiwań. Każdy z nich miał jakieś mankamenty. Wąskie szelki, mało przestrzeni na rzeczy poza przestrzenią na sprzęt foto, brak zaczepów na zewnątrz, małe możliwości aranżacji przestrzeni przeznaczonej na aparaty i obiektywy.

Shimoda jest pozbawiona tych wszystkich problemów.

Zacznijmy od wygody noszenia.

Action X50 ma super wygodne, szerokie pasy naramienne, jak i te biodrowe. Mają one wiele możliwości regulacji, co sprawia, że jeden plecak może zapewnić indywidualne dopasowanie dla każdego fotografa. Dodatkowe kieszenie na szelkach sprawdzają się super, w mniejszej, noszę telefon i dokumenty. W większej, najczęściej znajduje się mała butelka wody ( nawadnianie to podstawa ). Telefon z dokumentami na ramieniu w zamykanej na zamek kieszeni to jeden z lepszych patentów w tym plecaku. Superważne dla mnie jest też to, w jaki sposób plecak przylega do pleców.

Szeroki pas biodrowy razem z przednim paskiem na klatce piersiowej, powodują że plecak niemalże staje się integralną częścią nas. Jest to bardzo ważne podczas dalszych wędrówek, sytuacji w których trzeba biec z plecakiem na plecach, bądź zjeżdżać z nim na nartach. Plecak się nie gibie, nie lata na boki, trzyma się pleców jak przylepiony.  

Przegroda w której znajduje się nasz sprzęt foto jest bardzo pojemna, Shimoda oferuje też dużo dodatkowych akcesoriów do zagospodarowania tej części. Spokojnie mieszczę się tu dwie puszki, duże tele. I nawet 4 dodatkowe szkła. Główny dostęp do nich mamy z tyłu ( ze względów bezpieczeństwa nie wyobrażam sobie innej opcji ). Fajnym i bardzo przydatnym patentem okazała się kieszeń boczna którą przekształcić można w boczny dostęp do aparatu.

Kiedy wiem że będę korzystał z aparatu w trakcie wędrówki, zapinam kieszeń w ten sposób, że daje mi ona dostęp do aparatu z boku plecaka. Dzięki czemu nie muszę ściągać plecaka z pleców. Przystaję, zarzucam plecak na jedno ramię i wyciągam aparat. Gdy wiem że sprzęt transportuję z punktu A do B i nie będę po drodze wyciągał aparatu, kieszeń zamykam w taki sposób że staje się kolejną boczną kieszenią, zwiększając w ten sposób pojemność plecaka.

System przegródek, które możemy przekształcać w dowolny sposób za pomocą ścianek z rzepami sprawia, że niezależnie od tego ile sprzętu z sobą bierzemy, w łatwy sposób tą przestrzeń przekształcimy w taki sposób by nic nam w plecaku nie latało.

Kieszeń na laptopa mieści się oczywiście na plecach, co dodatkowo usztywnia plecak i zapewnia bezpieczeństwo naszemu laptopowi.

Największą zaletą plecaka jest jednak górna przestrzeń z systemem Roll – Top.

To tutaj wrzucam wszystkie niefotograficzne rzeczy. Z każdym wcześniej używanym plecakiem miałem problem z wrzucaniem rzeczy, które nie związane są z moim sprzętem foto, a niezbędne mi są podczas działania w terenie. Każdy wcześniejszy plecak fotograficzny był tylko plecakiem fotograficznym. Czasami miałem problem, żeby oprócz sprzętu foto zapakować w nim też chociaż by suchy prowiant. Action X50 posiada zwijany, zajmujący mało miejsca komin (roll- top) z zamkiem błyskawicznym. Daje on możliwość zwiększenia pojemności plecaka np. na dodatkowe ubrania/śpiwór. Dzięki temu rozwiązaniu, plecak jest wspaniałym towarzyszem górskich przygód.

Na uwagę zasługują też liczne paski i uchwyty które pomagają nam przyczepić do plecaka kask, narty, czekan czy chociażby statyw.

Shimoda przy swoich wielkich możliwościach, wygląda też zgrabnie i nie rzuca się w oczy. Co ułatwia bardzo podróżowanie samolotem ;).

Plecak używam już ponad rok, nigdzie się nie przetarł, nigdzie nie widać żadnych wyraźnych śladów użytkowania. Rok za nami, plecak wciąż jest w bardzo dobrym stanie, wszystkie zamki działają bez zastrzeżeń.

Z ręką na sercu mogę polecić ten plecak każdemu kto od plecaka fotograficznego wymaga aby był też partnerem w outdorowych przygodach.

marcin kin
Language