Viltrox Z w astrofotografii krajobrazowej – recenzuje Marcin Ślipko

Zaglądając tu, na bloga Fototechniki, jesteś zapewne miłośnikiem fotografii, nie ważne, czy uprawiasz portret, krajobraz, reportaż czy astro. Łączy nas jedno, sprzęt… Od jakiegoś czasu chciałem rozwinąć się dzięki przejściu na system pełnoklatkowy z apsc od Fujifilm. Jasne to nie sprzęt robi zdjęcia, tylko fotograf, mimo to w pewnym momencie przychodzi moment, w którym zdajemy sobie sprawę, że sprzęt zaczyna nas już ograniczać. W astrofotografii, bardzo ważną rzeczą jest efektywne zbieranie światła i duża dynamika tonalna sensora. Padło na Nikona Z, ale był jeden problem, natywne szkła o dobrych parametrach są bardzo drogie jak możliwości amatora fotografii, a co gorsza wcale nie są wybitne optycznie.

Na szczęście z pomocą przychodzi Viltrox ze swoją gwardią optyki też pod pełną klatkę. Podczas pracy na Fujifilm poznałem i doceniłem jakość Viltroxa, jego stosunek jakości do ceny i postanowiłem zaopatrzyć się w szklarnie od Viltroxa pod Nikona Z. Absolutnie nie żałuje, moja przygoda z nowy systemem trwała zaledwie kilka miesięcy ale już polubiłem się z nową optyką FF.

Stosuje w swoich astroplenerach: Viltroxa 35 mm f/1.8; Viltroxa 50 mm f/1.8 i Viltroxa 85 mm f/1.8. Są to bardzo dobre szkła również w dziennej fotografii, bo AF śmiga szybko i celnie.

W tym teście inaczej niż wcześniej, podszedłem do tematu nieco bardziej technicznie, wykonałem szereg zdjęć testowych, aby ocenić najważniejsze właściwości optyki, ważne w astrofotografii powyższych obiektywów.

Viltrox 35 mm f/1.8
Viltrox 50 mm f/1.8
Viltrox 85 mm f/1.8

Kliknij tutaj aby pobrać testowe zdjęcia

Astrofotografia, nie wybacza błędów, również tych optycznych, najbardziej dają się we znaki wszelkiego rodzaje aberracje: chromatyczne, sferyczne, czy koma, do tego jak dodamy winietowanie i spadki ostrości na brzegach, które też wynikają w sumy różnych aberracji, można dostać niezły zawrót głowy. Jak więc jest z tymi Viltroxami, możemy sami określić na podstawie analizy zdjęć testowych na różnych przysłonach i w różnych partiach kadru.

Kliknij tutaj aby pobrać testowe zestawienia

Według mnie wszystkie z Viltroxów 35 mm, 50 mm i 85 mm zachowują się podobnie, na przesłonach f/1.8 występuje spora aberracja sferyczna, czyli gwiazdy są mocno „napuchnięte” występują też aberracje chromatyczne i znaczne winietowanie, koma też jest duża. Raczej nie polecałbym używania tej przesłony w astro. Sytuacja zaczyna się mocno poprawiać od f/2.2 gdzie w centrum kadru nie mamy już aberracji sferycznej, aberracja chromatyczna również jest już na umiarkowanym poziomie choć winieta dalej występuje choć w mniejszym stopniu, koma niestety w samych narożnikach jest wciąż widoczna. Przesłony f/2.5 i f/2.8 wydają się według mnie najbardziej sensowne do astro. Przesłona f/2.5 świetnie nadaje się do wykonywania panoram, gdzie robimy zakładkę na 30 % powierzchni kadru wcześniejszego. Na tej przesłonie aberracje stają się akceptowalne a jakość obrazu nie licząc mocnych krawędzi jest bardzo dobra. Koma jest wciąż widoczna na krawędziach ale w stopniu akceptowalnym. Do wykonywania zdjęć pojedynczych, stakowania bez panoram, bardziej optymalnie warto wybrać przesłonę f/2.8. Strata światła w porównaniu do f/2.5 jest niewielka ale jakość obrazu już dużo bardziej widoczna. Aberracja chromatyczna jest już niewielka, koma również, winietowanie też jest już akceptowalne.

Mogłoby się wydawać, że w obiektywach ze światłem f/1.8 przymykanie do f/2.5-f/2.8 jest jakąś wadą. Nie jest tak, musimy pamiętać, że każdy z tych obiektywów kosztuje sporo poniżej 2000,00 zł, kryją pełną klatkę, są do tego solidnie zbudowane, mają świetny autofokus a do tego mają małą średnicę montowania filtrów, przez co te filtry są dużo tańsze. Biorąc to wszystko pod uwagę obiektywy Viltroxa są bardzo atrakcyjne, nawet jeśli przymkniemy je do f/2.8.

Podrzucę kilka zdjęć wykonanych przy pomocy Viltroxów w przeciągu ostatnich kilku miesięcy.



Language