Shimoda Action X40 – plecak, który dotrzymuje kroku w najtrudniejszych projektach – Paweł Mucha

Podczas każdej górskiej wyprawy liczy się niezawodność. Tym razem nasz cel był wyjątkowy – zrealizować projekt, który od początku brzmiał jak szaleństwo. Wyruszyliśmy w podróż przez Szwajcarię i Francję, aby sfilmować zjazd Maćka Iwana z najwyższego szczytu w Alpach, z którego da się zjechać na rowerze bez elementów wspinaczki.
Celem był Grand Sassière, wznoszący się na 3750 m n.p.m. – miejsce, gdzie margines błędu nie istnieje.

Przygoda zaczyna się w Szwajcarii

Zanim dotarliśmy do Francji, spędziliśmy kilka dni w okolicach Zermatt, by rozjeździć się, zaaklimatyzować i złapać trochę czerwonych krwinek. Wiedzieliśmy, że czeka nas wymagający trekking na dużej wysokości, dlatego każdy szczegół miał znaczenie – również sprzęt, który zabraliśmy ze sobą.
Dla mnie, jako filmowca, to nie tylko wyzwanie sportowe, ale też logistyczne. Aparat, drony, baterie, statyw – wszystko musiało być ze mną. I właśnie wtedy kluczową rolę odegrał plecak Shimoda Action X40.

Dlaczego Shimoda? Bo pozwala działać bez kompromisów

Shimoda Action X40

Podczas takiego projektu nie ma miejsca na przypadkowe rozwiązania. Plecak musi być nie tylko pojemny, ale i wygodny – zwłaszcza gdy całą noc idziesz z ciężkim sprzętem, by dotrzeć na szczyt o wschodzie słońca.
W środku Shimody każdy element ma swoje miejsce. Dzięki regulowanym przegrodom mogłem bez problemu uporządkować sprzęt: aparat, drona FPV oraz klasycznego Mavica. Każdy z nich był bezpieczny, a dostęp do nich szybki dzięki roltopowi, który w praktyce sprawdza się znacznie lepiej niż boczny zamek. Wystarczyło zdjąć plecak i od góry sięgnąć po to, czego potrzebowałem – bez zbędnych kombinacji.

Nocny trekking i próba wytrzymałości

Podejście na Grand Sassière okazało się jednym z najdłuższych trekkingów, jakie pamiętam. Wyruszyliśmy nocą, by na szczycie złapać pierwsze promienie słońca. Przewyższenie dawało się we znaki.
I właśnie wtedy doceniłem system nośny Shimody. Plecak świetnie odciąża plecy, co przy pełnym załadunku naprawdę robi różnicę. Mimo dużego ciężaru, ramiona i lędźwia pozostawały w dobrej kondycji nawet po kilku godzinach marszu. Dzięki temu mogłem skupić się na filmowaniu, a nie na walce z bólem.

Filmowanie w ekstremalnych warunkach

Shimoda Action X40

Na szczycie emocje sięgnęły zenitu. Maciek balansował na krawędzi, a każdy ruch mógł zaważyć na powodzeniu projektu. W takich momentach nie ma czasu na nerwy ani chaos sprzętowy.
Shimoda Action X40 pozwoliła mi działać sprawnie – sprzęt był pod ręką, dobrze zabezpieczony, a konstrukcja plecaka stabilnie trzymała się ciała nawet podczas dynamicznych ruchów. Dodatkowo, dzięki kompaktowej formie i solidnym materiałom, nie musiałem martwić się o uderzenia czy kamieniste podłoże.

Zaufanie, które buduje się w terenie

Po tej wyprawie mogę śmiało powiedzieć, że Shimoda Action X40 to plecak, który jest gotowy na wszystko – od alpejskich ścieżek po długie filmowe dni w terenie.
Nie jest tylko torbą na sprzęt. To narzędzie, które pozwala skupić się na pracy, wiedząc, że sprzęt jest bezpieczny, a ciało nie cierpi od nadmiaru kilogramów. Dla mnie to najważniejsze – kiedy wszystko wokół wymaga maksimum skupienia, plecak musi po prostu działać.

Grand Sassière był dla nas projektem granicznym – pod względem fizycznym, emocjonalnym i logistycznym. Ale właśnie w takich warunkach najlepiej widać, które rozwiązania naprawdę działają.
Shimoda Action X40 zdała ten test na medal. To plecak, który łączy funkcjonalność, wygodę i niezawodność – dlatego zabieram go na każdy kolejny projekt, niezależnie od tego, czy czeka mnie lodowiec, górski zjazd, czy całonocny trekking z kamerą w dłoni.

Shimoda Action X40
default
Shimoda Action X40

 

Language